Po pierwsze: Hummus.
Zagościł u nas jakieś 2 tygodnie temu i od tamtej pory przetwarzamy średnio jedną puszkę ciecierzycy dziennie, zastępując nim wszelkie smarowidła do pieczywa, warzyw oraz dipy, a na końcu wyjadamy łyżeczką wprost z miseczki.
Przepis na domowy szybki hummus:
3 łyżki ziaren sezamu (lekko uprażone tak by nie zbrązowiały)
2 łyżki oliwy
1 puszka cieciorki (nieodsączona)
1 ząbek czosnku
sok z połówki cytryny
łyżeczka mielonej słodkiej papryki
szczypta chilli
sól
przegotowana woda (opcjonalnie)
Podprażony sezam mielę blenderem jak najdrobniej. Dodaję oliwę i jeszcze chwilę blenderuję. Kolejno dorzucam całą zawartość puszki z ciecierzycą, kawałki czosnku, przyprawy i wszystko miksuję blenderem na gładką masę. Na końcu dodaję sok z cytryny oraz wodę, jeśli powstała pasta jest za gęsta. Podobno można przechowywać w lodówce 3-4 dni - u nas nigdy tak długo się nie ostał więc informacja nie jest potwierdzona : ).
Po drugie: Bakłażany. (porcja na dwa dni dla dwóch osób)
2 niezbyt duże bakłażany
pół czerwonej papryki pokrojonej w kostkę
pół porcji hummusu wg powyższego przepisu
ząbek czosnku
sól, pieprz, słodka i ostra papryka
1/4 kostki bulionowej + 1/4 szklanki wody
120g twarogu wędzonego (polecam Jana solankowy- ładnie się kruszy)
Bakłażany tnę wzdłuż. Środek wydrążam by powstały łódki o grubości ok 1,5cm. Nie odkrajam zielonej części - mniej roboty i mniejsza szansa, że nasz farsz wypłynie w czasie pieczenia. To co zostało z bakłażana wyjęte kroję w drobną kostkę i wrzucam do miski. Dodaje pokrojoną paprykę, hummus, przeciśnięty czosnek oraz wszystkie przyprawy (warto dodać więcej soli bo bakłażan nam ją ukradnie), dobrze mieszam. Tak powstałym farszem wypełniam bakłażanowe łódki. Posypuję pokruszonym wędzonym twarogiem i układam w foremce. Podobno bakłażan lubi wodę lub tłuszcz, ja wybrałam to pierwsze i wylałam do foremki ok 1 cm wody wraz z pokruszonym kawałkiem kostki bulionowej. Przykryłam folią aluminiową i wstawiłam do nagrzanego piekarnika.
Mój piekarnik jest stary, gazowy i dosyć felerny więc trudno mi określić dokładną temperaturę oraz czas. Mogło to być ok 150-180 stopni. Pierwsze 15 minut piekłam pod przykryciem z foli- gdy bakłażan zmiękł odsłoniłam zawartość foremki i piekłam jeszcze 15 minut by całość ładnie się przyrumieniła.
Pierwszego dnia jedliśmy z podpieczoną pitą, a drugiego z grillowaną cukinią i papryką - było jeszcze lepsze.
Polecam!
o, obiad :) tak własnie kombinowałam co by tu sobie dziś przekąsić, idealnie! tylko trzeba trzymać kciuki za ciecierzycę, bo tesco mnie ostatnio bardzo rozczarowuje w tym temacie :P
OdpowiedzUsuńDaj znać jak poszło i czy tesco sobie poradziło. Ja kupuję najtańszą w piotrze i pawle za 2,49 ale koło Ciebie chyba nie ma:(
OdpowiedzUsuńkocham hummus!
OdpowiedzUsuń